Tym razem chcę pokazać coś, co wydaje się minimalną zmianą, ale trochę czasu jednak zajęło (z przerwami na wakacyjne imprezowanie:) ).
Kiedyś ten komplet szafek razem z łóżkiem nabyłam na Allegro. Jakiś czas służył w oryginalnym, ciemnym drewnie, ale po przewiezieniu na wieś przemalowałam wszystko natryskowo białą farbą akrylową i przetarłam na rantach. Niestety, jak już wiecie, po zauroczeniu się farbami Annie Sloan wszystko przemalowuję w tej chwili przy użyciu farb kredowych (szaleństwo!). Taki los spotkał też wyżej wymieniony komplet szafek, ale bez łóżka, gdyż ten mebel będzie wymieniany w przyszłości bliżej niewiadomej. Chciałam uzyskać nierówną fakturę powierzchni, aby było ciekawiej i koniecznie chciałam dodać czerwone obramówki, aby było bardziej stylowo. Jako bieli użyłam Old White, a czerwień uzyskałam z połączenia Emperor's Silk i Barcelona Orange. To jest wtedy taka czerwień czerwona, ani malina, ani strażacka. Przetarcia rantów zrobiłam na nowo, bo to praktyczny zabieg, który zawsze mi się podoba.
Tak to teraz z bliska wygląda:
A tak wyglądało kiedyś:
Różnica niewielka, ale jednak jest. Wg mnie te kreski nadają szyku i przy gładkich, pozbawionych frezowania szufladach cudownie je zastępują. Zrobiłam je na szufladach, na blacie oraz na dolnej półce.
To jeszcze nie koniec projektu tej sypialni, ale "rome wasn't built in a day", ani nie w 6 lat. Niestety meblowanie całego domu wymaga ogromnych funduszy, a ja sobie powolutku kończę, staranie dobierając meble i detale i modlę się tylko, aby mi się w trakcie koncepcja nie zmieniła…
Pozdrawiam,
Asia
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz