niedziela, 30 listopada 2014

Niebieskie krzesła

Kolejna zmiana dzięki farbie ASCP tym razem spotkała parę starych drewnianych krzeseł, które dostałam od sąsiadów. Krzesła w stylu góralsko-wiejskim naprawdę były w słabej kondycji. Odłaził z nich lakier i specjalnie nikomu nie chciało się ich szlifować. I tu farba Annie Sloan jest idealna. Świetni pokryła i skleiła ze sobą odłażączy lakier, dzięki czemu smętne szlifowanie nie było potrzebne.
po

przed


 
Kolor który wybrałam to Greek Blue, bo pasował do stylu krzeseł i do mojej wiejskiej kuchni. Po pomalowaniu farbą, nałożyłam jasny i ciemny wosk AS, aby dodatkowo postarzeć już i tak stare krzesła. Nie chwaląc się wcale - poduszki to też moje dzieło. Jak robić samemu to wszystko. Szkoda że krzeseł sama nie umiem stworzyć- to by mi ułatwiło wiele spraw.


 
 
 




poniedziałek, 24 listopada 2014

Opętana ładną tkaniną

W sobotę wybrałam się na Targi Rzeczy Ładnych z dwóch powodów. Po pierwsze, aby zobaczyć co i jak, a po drugie na spotkanie blogów wnętrzarskich. 

Zawsze uważałam, że w dekoracji i stylizacji wnętrz można osiągnąć oszałamiający efekt czasem oszukując trochę w niektórych materiałach do dekoracji. Jednak  tkaniny do tych  rzeczy na pewno nie należą. W mojej opinii muszą bowiem mieć albo ciekawy, piękny wzór, albo doskonale dobraną kolorystykę, no i musimy czuć, że jest to dobry gatunkowo materiał. Dlatego  na Targach Rzeczy Ładnych zwróciłam uwagę na stoisko: Ładne Tkaniny. Bardzo spodobały mi się ich wzory i jakość samych tkanin. Były tam zarówno mocne, żywe kolory i wzory, ale i również bardziej spokojne, stonowane takie pastelowe, bardziej delikatne. Oczywiście nie byłabym sobą, gdybym czegoś nie wybrała na miejscu, a akurat szukałam czegoś mocnego do dwóch bardzo energetycznych zielonych krzeseł. I znalazłam piękny amarant w kwiaty, dokładnie taki jakiego szukałam.




 Kolor krzeseł jest tak jaskrawy, że żaden z moich aparatów tak naprawdę nie jest w stanie tej zieloności oddać. W każdym razie jest to farba Annie Sloan  kolor Antibes Green-piękny!




 A wracając do materiałów: ładnych i dobrych to wcale nie jest je tak łatwo kupić w Polsce. W dobrych i znanych sklepach  mamy oczywiście fantastyczne materiały znanych firm, ale są one często bardzo, bardzo drogie i nie mówię tu o obiciówkach, ale zwykłej bawełnie, takiej z której można sobie uszyć poduszkę czy zasłonkę, albo inne drobne rzeczy do wystroju naszego wnętrza. Mi brakuje takich sklepów, czasem znajduję coś tam w internecie, ale jednak to tak jak z pasmanterią: warto dotknąć, zobaczyć, pomacać.
Ładne Tkaniny to coś w sam raz dla mnie i w dodatku jest prowadzony przez dziewczynę z pasją, trochę w tym podobną do mnie, zresztą tak jak do wielu dziewczyn, których blogi przeglądam. Tkaniny ma przeróżne, także w małych kawałkach np. na patchwork, sprowadzane z USA, w naprawdę przystępnych cenach, zresztą sami zobaczcie www.ladnetkaniny.pl. Duża zaleta to oprócz zakupów w internecie ma też sklep stacjonarny w Warszawie. 
A poniżej to co uszyłam z mojego znaleziska.






Na koniec pozdrawiam serdecznie dziewczyny z blogów o wnętrzach, które poznałam na targach. 



poniedziałek, 17 listopada 2014

Malowanie farbami Annie Sloan

    Zakochałam się w farbie Chalk Paint Annie Sloan jakiś miesiąc temu. Ktoś to polecał na facebooku, okazało się, że robią warsztaty niedaleko mnie i tak poznałam Karoline z Lucy Home, która uczy malować tymi farbami i sprowadza je z Anglii.
Pewnie dla części z Was to nie nowość, w każdym razie jeśli ktoś ma ochotę to proszę zerknąć co ta farba potrafi.
Na pierwszy ogień przedstawiam tacę, która zrobiłam w weekend. 

po: kolor Greek Blue ASCP
po


po
   Taca była taka sobie, jak widać na poniższych zdjęciach, w dodatku rozwalona, bo kiedyś spadła. Do kompletu druga mniejsza, też została pomalowana, oczywiście zapomniałam o zdjęciu.
Farba jest boska, bo nie wymaga przygotowania rzeczy, którą malujemy tzn. szlifowania, przecierania itp. Jest b. gęsta, a po wyschnięciu zachowuje się jak kreda. Nakładamy dobrze wymieszaną b. delikatnie rozwodnioną, schnie z 30 min., potem ewentualnie drugą warstwę, następnie możemy delikatnie wyrównać powierzchnię b. drobnym papierem ściernym ( 240-280gr), jeśli chcemy możemy przetrzeć mocniej, aby wyłuskać poprzedni kolor malowanej rzeczy np.drewno lub metal. Następnie woskujemy lub lakierujemy również produktem Pani Annie Sloan.

przed
przed



















Farbę możemy bowiem położyć nie tylko na drewno czy fornir, ale również na płytę, metal, a nawet na plastik. Jeśli ktoś jest zainteresowany to poczytajcie sobie w internecie i pooglądajcie na youtubie. Jest tam sporo informacji co i jak. Farba jest w zasadzie dedykowana antykom i to na nich chyba najładniej się sprawdza, ale z powodzeniem można ją stosować na innych przedmiotach. Niestety ma jedną jedyną wadę: na nasze warunki niestety jest dość droga.

W załączeniu moje inne metamorfozy z użyciem tego cuda.

                                   Krzesełko, dosłownie znalezione na śmieciach.

po: kolor Florence ASCP



przed


















                                          Komoda wcześniej biała, a pierwotnie sosnowa

przed

po: kolor zewnętrzny French Linen ASCP
po: kolor wnętrza Greek Blue ASCP














A to tylko część tego co dotychczas zrobiłam. Zapraszam do częstych odwiedzin.

p.s Teraz żałuję, że nie skorzystałam z rady danej mi przy moim wcześniejszym poście o malowaniu starych mebli na biało od użytkownika PatyNowy.Pozdrawiam.