wtorek, 25 sierpnia 2015

Metamorfoza Zegara po przejściach

   Przedstawiam zegar po przemalowaniu z użyciem farby Annie Sloan Chalk Paint kolor Primer Red.



   Dostałam zlecenie przeróbki, bo zegar wyglądał naprawdę smutno i żałośnie. Wcześniej ktoś go potraktował farbą olejną, nawet nie wiem czy nie Hammeritem. Wyglądał tak:







   Pomalowałam go dwa razy i przetarłam na rantach oraz wszystkich nierównościach, a na koniec zawoskowałam. I teraz wygląda tak:








     W tym wypadku, właśnie dzięki tym nierównością farby olejnej powstał efekt prawdziwej starości. Oczywiście nie polecam malowania wcześniej przedmiotów farbą olejną, choć w tym wypadku wyszło bardzo fajnie. Prawdopodobnie zegar był mocno zniszczony i ktoś nie widział innego rozwiązania jak zasmarować go grubo warstwą olejnej farby, ale to takie moje domysły. W każdym razie teraz wszystkim bardziej się podoba, a zwłaszcza właścicielce.


Pozdrawiam,
Asia

czwartek, 13 sierpnia 2015

Półka i malowana ściana a' la tapeta

   Dzisiaj przedstawiam ostatnie elementy zmiany wystroju wiatrołapu na wsi w mini przedpokoik.
Jest to półka i ściana, z której jestem naprawdę dumna, zwłaszcza, że ją robiłam w naszych ostatnich polskich upałach. Razem wygląda to tak:


   A teraz po kolei. Najpierw była półka. Półka po dzieciach z ozdobnymi malinkami. Trzeba było ją wreszcie przemalować.



   Wybrałam farbę Country Grey Annie Sloan. Pomalowałam ją kilka razy, ostatnie warstwy grubo, aby powstała struktura. Następnie zawoskowłam średnio dokładnie i po wyschnięciu wosku, następnego dnia nałożyłam, szybko ścierając suchą ścierką, rozwodnioną farbę Old White.






      A teraz malowana ściana a' la tapeta. Skorzystałam z inspiracji z książki Annie Sloan pt: "Kolorowe pomysły na dekorację mebli i nie tylko ". Tym razem zabawa z szablonem w adamaszkowym wzorze. 
Fantastyczna zabawa, to po pierwsze. A po drugie to bardzo fajne, proste i stosunkowo tanie rozwiązanie w porównaniu do zakupu i położenia dobrej tapety. Szablon kosztował mnie ok. 25,00 zł, a farby wykorzystałam te co miałam, ale przy wielu kolorach są to małe ilości, więc po 100 ml wystarczy i jeszcze zostanie. Ja wybrałam pasujące do całości : Country Grey, French Linen, Greek Blue, granat uzyskany z połączenia Napoleonic Blue i Graphite Annie Sloan. Następnie przykładałam szablon w różnych miejscach i robiłam melanż kolorystyczny. Używałam wałka i korytka, ale też i tapowałam małym pędzelkiem. Mieszałam też kolory miedzy sobą uzyskując nowy odcień szarości czy niebieskiego.



  Wiatrołap-przedpokoik to bardzo małe pomieszczenie i trudno mi uchwycić całość bez obiektywu szerokokątnego, w każdym razie wygląda to mniej więcej tak.




Pozdrawiam,
Asia



środa, 12 sierpnia 2015

Żyrandol

  Przedstawiam kolejny element, który obok Zegara-Szafki z poprzedniego mojego postu złożył się na cykl rzeczy, które zmieniły mój nijaki wiatrołap na wsi w mini przedpokoik.



  Żyrandol kupiony na starociach za 50 zł. Pewnie jeden powie: "…aż tyle", ale wg mnie to niezła cena, zwłaszcza, że był na chodzie. Oczywiście jak to już mam w zwyczaju zapomniałam zrobić w całości zdjęcia przed. Ale na zdjęciu poniżej widać kawałek jak to wyglądało. Ramiona były też mosiężne wraz z łańcuchem na którym wisi.


     Wszystkie elementy mosiężne pomalowałam farbą Annie Sloan na kolor granatowy, który powstał z wymieszania farb: Graphite oraz Napoleonic Blue z odrobiną Old White. Wymieniłam też gilzy i dodałam małe białe abażurki. Wygląda to teraz o wiele lepiej i ciekawiej. Myślę, że to dobra alternatywa i na pewno nieraz jeszcze skorzystam z takiego rozwiązania. Zwłaszcza, że często trudno mi znaleźć coś co pasowałoby mi kolorystycznie i było w dobrej cenie. Możliwość przemalowania metalu daje naprawdę wiele fajnych rozwiązań.






W następnym poście będą kolejne elementy całej wiatrołapowej układanki. Wpadajcie.

Pozdrawiam, 
Asia

poniedziałek, 10 sierpnia 2015

Kiedyś zegar, teraz szafka

   Zegar "bez duszy" czekał na moje DIY 30 lat. Dostałam go jako ta, która wszystko przerabia z uśmiechem na twarzy od wujka-sąsiada, który powiedział: "… zrób z nim co chcesz". No to zrobiłam.




    A zaczęło się od czyszczenia V33 środkiem do usuwania starych powłok i wełny stalowej. Następnie przetarłam całość szczotką drucianą.
Tak to wyglądało po oczyszczeniu :





   Następnie zrobiłam błękitną farbę z mieszanki farb Annie Sloan: Old White i Greek Blue i mocno ją rozcieńczyłam. Małymi partiami nakładałam na powierzchnię zegara, od razu nadmiar ścierając czystą szmatką, a właściwie całkowicie usuwając farbę. Zależało mi, aby dostała się do szczelin i porów w drewnie.





Na koniec uszyłam zasłonkę i przyczepiłam na drzwiczkach zegara, a raczej w tej chwili już szafki. 




   Jeszcze tylko muszę kilka haczyków zamontować i będzie git.




Co Wy na to?

Pozdrawiam w już w mniej gorące popołudnie,
Asia







środa, 5 sierpnia 2015

Komplet w bieli - podrasowanie

     Mam kilka w zanadrzu mebli  "już przerobionych", które przerabiam po raz kolejny, bo zmieniła mi się koncepcja, bo mi się ten kolor opatrzył, bo chciałabym to zrobić lepiej niż kiedyś zrobiłam itp., itd.
Tym razem chcę pokazać coś, co wydaje się minimalną zmianą, ale trochę czasu jednak zajęło (z przerwami na wakacyjne imprezowanie:) ). 




     Kiedyś ten komplet szafek razem z łóżkiem nabyłam na Allegro. Jakiś czas służył w oryginalnym, ciemnym drewnie, ale po przewiezieniu na wieś przemalowałam wszystko natryskowo białą farbą akrylową i przetarłam na rantach. Niestety, jak już wiecie, po zauroczeniu się farbami Annie Sloan wszystko przemalowuję w tej chwili przy użyciu farb kredowych (szaleństwo!). Taki los spotkał też wyżej wymieniony komplet szafek, ale bez łóżka, gdyż ten mebel będzie wymieniany w przyszłości bliżej niewiadomej. Chciałam uzyskać nierówną fakturę powierzchni, aby było ciekawiej i koniecznie chciałam dodać czerwone obramówki, aby było bardziej stylowo. Jako bieli użyłam Old White, a czerwień uzyskałam z połączenia Emperor's Silk i Barcelona Orange. To jest wtedy taka czerwień czerwona, ani malina, ani strażacka. Przetarcia rantów zrobiłam na nowo, bo to praktyczny zabieg, który zawsze mi się podoba. 
Tak to teraz z bliska wygląda:







A tak wyglądało kiedyś:







   Różnica niewielka, ale jednak jest. Wg mnie te kreski nadają szyku i przy gładkich, pozbawionych frezowania szufladach cudownie je zastępują. Zrobiłam je na szufladach, na blacie oraz na dolnej półce.
To jeszcze nie koniec projektu tej sypialni, ale "rome wasn't built in a day", ani nie w 6 lat. Niestety meblowanie całego domu wymaga ogromnych funduszy, a ja sobie powolutku kończę, staranie dobierając meble i detale i modlę się tylko, aby mi się w trakcie koncepcja nie zmieniła…

Pozdrawiam,
Asia