Najpierw skorzystałam z zimowych promocji Secound Handów i nakupowałam sobie swetrów na ponad 10 poduszek. Pierwsza opcja to jeden sweter=1 poduszka.
Potem łączyłam różne swetry. Jednocześnie zastanawiając się ile w ten sposób swetrów zmarnowałam, gdy się ich pozbywałam. Jak widać zaczęłam też zabawę z chwostami wełnianymi
(to dopiero radocha, taki własnoręcznie zrobiony chwościk) .
Kolejne pomysły to włączenie w tą całą swetrową zabawę materiałów. No i tu to dopiero otwierają się możliwości.
Był też epizod z okrągłą fioletową wełnianą poduszką, zrobioną z wełnianej sukienki ( i dam się tu pokroić, że kiedyś taką miała, identyczną, kupioną w Secund H. ale ...wyrzuciłam).
Dodałam wstawki z resztek, które mi zostały po innych poduszkach i proszę, idealnie komponują się w pokoju moich dziewczynek.
A na koniec takie połączenie. I chciałam nadmienić, że wcale wszystkiego Wam nie pokazałam.
Myślę, że to fantastyczna alternatywa do tego co nam oferują polskie sklepy i namawiam tych co mają maszyny do szycia- eksperymentujcie, bo to świetna zabawa.
Idę szyć dalej:)
Pozdrawiam,
Asia
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz