Przemalowałam obydwa, bo po prostu mi się znudziły. Kolor intrygował mnie od dawna, dlatego spróbowałam, aby zaistniał także w moim domu.
Tak wyglądało lustro przed. Rama 100 lat temu pomalowana bejcą tak, aby sosna udawała dąb, a następnie polakierowana. Ładne, ale już mi się znudziło. Nic z nim nie robiąc, no może oprócz lekkiego odkurzenie tu i tam, pomalowałam dwa razy farbą Chalk Paint Annie Sloan w kolorze Duck Egg Blue. Następnie przetarłam lekko zwilżoną szmatką na rantach, tu i tam, następnie całość pokryłam woskiem Clear Soft Wax Annie Sloan.
|
przed |
|
przed |
|
po |
|
po |
|
po |
|
po |
A teraz kinkiet, który też ma swoje lata. Odziedziczony po Rodzicach z czasów, gdy trudno było coś fajnego kupić. Też troszkę mi się opatrzył, machnęłam go więc tego samego dnia, tą samą farbą co ramę lustra. Przetarcia robiłam również delikatnie wilgotną szmatką. Tak naprawdę ścierając farbę ze szkła na kloszu, przetarcia robiły się same.
|
przed |
|
przed |
|
po |
|
po |
|
po |
|
po |
|
po |
|
po |
Jest to kolejny przykłada jak można coś zmienić samemu, bez jakiś wielkich środków.
I co o tym sądzicie?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz