Niby to zwykłe ubranka, ale te najmniejsze są tak słodkie, że gdy nasza pociecha z nich wyrasta, trudno nam się rozstać z tymi najładniejszymi. Ja zostawiłam sobie kilka sztuk w celach dekoracyjnych. A o to ich nowe zastosowanie:
Bardzo podoba mi się Twój blog. Mam nadzieję, że nie obrazisz się za dodanie do listy najlepszych blogów o architekturze i wystroju wnętrz, na moim agregacie http://blogiarchitektow.blogspot.com/ . Dzięki temu możesz zyskać jeszcze więcej zwolenników, pozdrawiam
Bardzo podoba mi się Twój blog. Mam nadzieję, że nie obrazisz się za dodanie do listy najlepszych blogów o architekturze i wystroju wnętrz, na moim agregacie http://blogiarchitektow.blogspot.com/ . Dzięki temu możesz zyskać jeszcze więcej zwolenników, pozdrawiam
OdpowiedzUsuń