Chcąc nie chcąc moje dzieci muszą wytrzymywać krawieckie próby swojej matki, która z uporem maniaka chce stworzyć im szykowny pokój. Dzieci z zasady mają inne wizje. Poniżej przedstawiony komplet poduszek nie spełnił oczekiwań najmłodszej, bo moja córka wołałaby jednak poduszkę z ptaszkami i nie dała się przekonać na żadne obrazki z ptaszkami, czy tez ptaszki malowane. Nic z tych rzeczy- dzieci są wymagającymi Klientami. Pozostaje mi tylko od czasu do czasu ogarnąć te lalki z domkami - ślicznie wszystko poukładać, wygładzić łóżeczka, ułożyć poduszeczki, popatrzeć na swoje dzieło, zrobić kilka fotek- a potem wpuścić dzieci, które zrobią znów shabby bałagan.
A tak na serio. Od dawna zaplanowane zasłonki, wreszcie udało mi się uszyć wykorzystując do tego materiał z Ikea za całe 19,90 za mb w kolorze złamanej bieli. Biel wydała mi się jednak bardzo smętna, więc doszyłam na dole ozdobny pas z materiału kupionego kiedyś na Allegro w piękne wiosenne bzy i róże ( bez komentarza nawiązującego do aktualnej pogody za oknem).
Aby przysłonić przeszycia dodałam jeszcze cieniutki pasek pasmanterii, który bardzo przypomina mi moje dzieciństwo, gdyż takim wężykiem moja mama i moja babcia upiększały moje sukienki i spódniczki w ciężkich czasach PRL-u.
Zasłonki są dobrą alternatywą dla drzwiczek, bo przede wszystkim koszt ich wykonania jest o wiele niższy, ale nie odnajdą się w nowoczesności, za to wiejskim domku- czemu nie.
Zakrywają teraz to co kłóci się z moim pojmowaniem piękna, a poduszki są do nich nawiązaniem- a materiał jeszcze mam, więc to nie koniec.
Slodkie wnetrze.piekne domowekrolestwo.blogspot.com
OdpowiedzUsuń